Ani został znaleziony w zeszłym roku przez naszą sąsiadkę na polej drodze. Ani leżał sparaliżowany strachem podczas gdy pastwiły się nad nim psy. Kotek był nieruchomy, umierał ze strachu. Psy były znane sąsiadce i na szczęście jej posłuchały – udało się je odgonić. Sąsiadka zabrała kotka i tak trafił do Azylu. Ani jest bardzo nieśmiały, sam do nas nie podchodzi, ale już czasem sam się pozwala pogłaskać. To drobny, czarny, bardzo płochliwy kocurek.